Ten powinie mieć rację kto ma niezaprzeczalne i powtarzalne sukcesy w walce z chorobami, a szczególnie nieuleczalnymi, oraz w zapobieganiu chorobom, a nie ci którym parlamentarzyści oddali prawo samostanowienia o zdrowiu społeczeństwa, które to prawo przekształcili w bezwzględną władzę i biznes.

 

Na tej stronie internetowej przedstawiam tysiące dowodów na to, że to ja mam rację, a nie wszyscy lekarze co udowadniam na setkach tysięcy osób które skorzystały z opracowanej przeze mnie metody samoleczenia się ludzkiego organizmu.

 

Od 1993 roku pisałem, że do ludzkiego organizmu należy podejść tak jak inżynier podchodzi do często szwankującego mechanizmu. Trzeba znaleźć i usunąć przyczynę jego częstych awarii oraz ją usunąć, i w taki sam sposób należy traktować ludzki organizm. Gdy o tym pisałem, media i lekarze kpiły sobie ze mnie i do dziś niektórzy to robią, zwłaszcza przy okazji każdych wyborów prezydenckich, jako, że w 1995 roku chcąc szerzej poinformować społeczeństwo o wybiórczym kierunku nauk medycznych i o bezinwazyjnej metodzie, która powoduje samoleczenie się organizmu w niemal wszystkich przypadkach chorób równocześnie, kandydowałem na Urząd Prezydenta Polski.

Dopiero w kwartalniku „Inżynieria Biomedyczna” nr 3/2007 na pięciu stronach oraz nr 4/2007 na trzech stronach, opublikowano moją metodę oraz wyniki jakie uzyskiwałem, a które uzyskiwali również lekarze, w tym i profesorzy medycyny, moją metodą leczenia, która polega na wzmacnianiu komunikacji komórkowych w ludzkim organizmie.

Przez 25 lat udowadniam, że zakłócenia komunikacji komórkowych i wymiany tych informacji z centralnym i obwodowym układem nerwowym  są przyczyną niemal wszystkich chorób postępujących. Sukcesy jakie uzyskiwałem i nadal uzyskuję, obalają wciąż dominujące mity medycyny konwencjonalnej, która twierdzi, że około 80% chorób to choroby o nieznanej etiologii i dlatego nie można ich wyleczyć. Pisałem o tym w formie reklam, ponieważ pisma naukowe odmawiały mi publikacji w formie naukowej jako, że nie jestem lekarzem.

Zamiast uznania zwalczano mnie z całą mocą, włącznie z wieloma próbami pozbawienia mnie życia, (czytaj rozdział „Lekarze to czy mordercy„) jak również doczekałem się wyroku jednego roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata za to, iż rzekomo nazywałem Izbę Lekarską mafią, oraz pomawiałem lekarzy i podważałem do nich zaufanie pacjentów pisząc, że lekarze leczą objawy chorób, a nie ich przyczyny ponieważ mają w tym interes.