Chromanie przestankowe – szybka i skuteczna pomoc
Wystarczy dwie godziny bezinwazyjnej terapii, aby ograniczony dystans możliwości przejścia twojego odcinka zwiększył się, nawet wielokrotnie. Udowodniłem to już w 1994 roku w Klinice i Poradni Chirurgii Naczyń w Katowicach Ochojcu. Potwierdzili to pacjenci, którzy doświadczalnie skorzystali z mojej metody, pod nadzorem lekarza tej Kliniki Jacka Samorodnego, który po uzyskaniu doktoratu wyjechał na stałe do Hiszpanii. Dlaczego opracowana przeze mnie metoda działa tak szybko, czytaj w dalszej części.
Po kilku dniach, doświadczenie to powtórzyłem na kilku chorych w Klubie Dziennikarza w Katowicach przy ul Stawowej 3 podczas konferencji prasowej, w obecności zaproszonych dziennikarzy, jednak żaden z nich nie opublikował tych wyników.
Relacja pacjenta, która dowodzi, że lekarzom obojętne jest czy pacjenci wyzdrowieją czy też będą chorzy. W 2004 roku w pewien piątek przyjechał do mnie pacjent z tejże Kliniki, któremu z powodu niedokrwistości nogi wykonano bajpasy pachwinowe. Jednak wszczepienie bajpasów nie udrożniło naczyń i noga robiła się coraz ciemniejsza. Pacjent ten poprosił lekarza o przepustkę i przyjechał do gliwickiego Instytutu, aby od piątku do poniedziałku skorzystać z opracowanej przeze mnie metody BEFTT, pod nadzorem zatrudnionych w Instytucie lekarzy. Po trzech dobach krążenie znacząco udrożniło się i zeszły wybroczyny, a pacjent bez trudu zaczął chodzić. Gdy pacjent ten wrócił do szpitala, wieczorem do mnie zadzwonił i opowiedział następujące zdarzenie. Gdy położył się do łóżka, po pewnym czasie przyszedł do niego lekarz i obejrzał nogę. Zaskoczony tym co zobaczył zapytał pacjenta; „był pan tam? A no byłem” odpowiedział pacjent. Lekarz wyszedł i po chwili przyszedł z wszystkimi lekarzami, którzy pracowali w tej Klinice. Wspólnie pooglądali nogę i wyszli z sali.
Pomimo niezaprzeczalnych efektów jakie osobiście widzieli, nikt z lekarzy tej Kliniki nie zwrócił się do mnie z prośbą o współpracę. Niestety, ale także ten pacjent nie przysłał do mnie innych chorych przebywających z nim w tej sali, co świadczy, że zapewne im o tym nie powiedział.
Wszystkie powyższe relacje jestem w stanie powtórzyć w każdej chwili. Mogę to wykonać pod nadzorem, któregoś z lekarzy, których zatrudniałem w gliwickim Instytucie.
W marcu 2014 roku w Wiadomościach TVP pokazano długi reportaż, w którym informowano, że w Polsce, co kilka godzin amputuje się komuś nogę. Zatem w ciągu roku „produkuje się” ponad dwa tysiące kalek, których trzeba dalej leczyć oraz zabezpieczyć im rentę. Szacunkowo licząc, w ciągu dwudziestu dwu lat od powstania mojej metody jest to ponad 50 000 kalek. Metoda BEFTT, jaką opracowałem, zapewne zapobiegła by amputacji wielu tysiącom chorych. Sądzę, że gdyby chorzy ci skorzystali z mojej metody odpowiednio wcześnie oraz odstąpili by od przyczyn, które doprowadziły ich do takiego stanu, to możliwe, że metoda ta zapobiegła by wszystkim amputacjom.
Mnie też od 1986 roku leczono na niedokrwistość kończyn, zwłaszcza lewej, a w 1989 roku kilku lekarzy zalecało mi amputację nogi. Nie zgodziłem się i zacząłem szukać innych sposobów uniknięcia amputacji. Dzięki moim uważnym obserwacjom swojego organizmu, opracowałem tą metodę, którą wówczas nazwałem „Leczeniem przepływem informacji”. W 1995 roku, napisałem też książkę o tym tytule. O moim opracowaniu poinformowałem tysiące lekarzy w Polsce i na świecie, lecz zamiast wdrożyć tą metodę zaczęto mnie w mediach ośmieszać i zwalczać. Jak zatem takie postępowanie ma się do etyki lekarskiej, którą tak chełpią się decydenci medycyny, a zwłaszcza Izba Lekarska? Nie sądzę bowiem aby wszyscy studenci medycyny zamiast na wykłady o etyce chodzili na wagary… Apeluję zatem do Izby Lekarskiej i do decydentów medycyny, aby spowodowali by wszyscy lekarze ponownie zaliczyli wykłady z etyki, a zwłaszcza Zarząd Izby Lekarskiej, szczególnie prezes Naczelnej Rady Lekarskiej dr Maciej Hamankiewicz. Do tych wykładów należało by dołączyć wykłady z etyki ogólnospołecznej, który to temat w ogóle pomijają Uniwersytety Medyczne.
Miażdżyca jest niemym, lecz rozpaczliwym wołaniem organizmu o tlen. Dlatego przez długi czas miażdżyca nie objawia się bólem, tak jak to dzieje się w większości przypadków chorobowych. Gdy jednak już się objawi, to w reakcji wiązanej wyniszcza kolejno wszystkie narządy. Leczenie konwencjonalne, to głównie chemiczne rozrzedzanie krwi, a w dalszej konsekwencji takiego leczenia zabiegi chirurgiczne i amputacja. Chciałbym tu podkreślić, że to nie leczący lekarz winien jest miażdżycy, lecz każdy chorzy na miażdżycę pacjenci, a właściwie ich psychika, którą adaptacyjnie utrwalili swoim błędnym postępowaniem. Ludzie utrwalają błędy adaptacyjne, ponieważ na ten temat nie posiadają rzetelnej i konkretnej wiedzy.
Metoda BEFTT oddziaływuje równocześnie na wszystkie obwodowe zakończenia nerwów czuciowych co wzmacnia przekaz sygnałów do centralnego układu nerwowego (OUN). OUN otrzymując sygnał o faktycznym stanie narządów które go wysłały, odpowiada silniejszą odpowiedzią. Jeśli OUN rozpoznaje niedokrwienie natychmiast w miejscu niedokrwionym uaktywnia krążenie. Efektem tego złogi miażdżycowe pozyskują więcej tlenu co powoduje, że samoistnie rozrzedza się krew. Równoczesne działanie w ten sposób na wszystkie narządy pozwala na szybkie i efektywniejsze ich dotlenienie, a zatem na samonaprawę. Aby działania ta były trwałe, każdy chory musi odejść od błędnych zachowań, w czym metoda ta również jest pomocna.
Gdy chromanie przestankowe zaczyna powodować ból nóg (skurcz mięśni, zazwyczaj łydek), wówczas chory zatrzymuje się, odczeka aż krew poprzez wielokrotny obieg ponownie dostarczy do łydek więcej tlenu. Ból wtedy ustępuje i chory znowuż może przejść taki sam odcinek drogi, itd., itd. Jednak z każdym dniem zwężenia naczyń minimalnie powiększają się i chory coraz szybciej zbliża się do konieczności amputacji nóg. Natomiast w przypadku miażdżycy naczyń wieńcowych serca, prowadzi do konieczności wstawienia stenów, wykonania bajpasów, a bywa, że i przeszczepu serca. Różnica jest ta, że w chorobie wieńcowej odczuwa się bóle i duszność, tzw. dusznicę bolesną co powoduje, że chory idzie do lekarza.
Niestety, lekarze leczą chorych niemal wyłącznie objawowo. Każda choroba, a już szczególnie miażdżyca, zaczyna się od psychiki człowieka, czyli długotrwałego adaptacyjnego utrwalania błędów w postępowaniu wobec swego organizmu. Miażdżyca jest zazwyczaj chorobą siedzącego trybu życia oraz nieefektywnego żywienia, lecz przede wszystkim brakiem rzetelnej wiedzy ludzi o funkcjach swojego organizmu.
Teoria Darwina głosi, że małpy zeszły z drzew i na przestrzeni tysięcy lat fizycznie przekształciły się w ludzi. Niestety, ludzka psychika „nadal skacze po drzewach”. Bo jak inaczej można to wyrazić? Jeśli osoby, które mogły przejść bez chromania dystans zaledwie kilkudziesięciu metrów i już po kilku godzinach, a nierzadko bywa, że nawet po godzinie bezinwazyjnej testowej terapii, przechodzą nawet kilka kilometrów, i pomimo, że widzą te efekty nie korzystają z pełnej terapii?… Efekty takie nierzadko biorą za cud, pomimo, że zawsze ja, lub pracujący w Instytucie lekarz wyjaśnialiśmy na czym polega działanie metody BEFTT. Podczas tej krótkiej terapii chorzy uzyskiwali także informacje o istotnych przyczynach, które powodują miażdżycę, a pomimo to nie stosują się do tych prostych zaleceń. (Czytaj rozdział „Podstępna adaptacja”.
Najbardziej znaną osobą, która stosowała moją metodę, a która też postępowała w podobny sposób, był Papież Jan Paweł ll, a właściwie to osoby, które mu usługiwały. Papież przestał chodzić, ponieważ na kolanie wyrósł Mu guz nowotworowy. Lekarze z USA proponowali Mu wszczepienie endoprotezy kolanowej, ale Papież się nie zgodził.
Chorzy zamiast wykluczyć błędy swego postępowania, nadal je utrzymują, w końcu zatykają im się naczynia i przestają chodzić, a nierzadko bywa, że poddają się amputacji nóg… Tylko w Polsce, co około 50 minut amputuje się nogę pacjentom, do czego doprowadzają pacjenci swoim postępowaniem, a lekarze skupianiem się na leczeniu objawowym.
O przyczynie miażdżycy i jej leczeniu nie będę pisał, ponieważ na ten temat zapisano tysiące książek i stron internetowych. Zatem skupię się na wytłumaczeniu dlaczego w dwie godziny następuje tak szybka poprawa. Przeczytaj rozdział pt. „Co to jest i jak działa metoda BEFTT”.
Metoda BEFTT zwiększa nasycenie erytrocytów tlenem, ponieważ leżąc na materacu BEFTT płuca pracują efektywniej, a w pozycji leżącej organizm zużywa niewielkie ilości energii na swoje potrzeby. Dzięki temu krwinki lepiej nasycone tlenem przenoszą go znacznie dalej. W ciągu minuty, w zależności od naszej aktywności, serce przepompowuje krew nawet kilkakrotnie. Wielokrotny obieg krwi z większą ilością tlenu, powoduje, że krew rozrzedza się i zmniejsza swą lepkość, dzięki temu krwinki stają się bardziej sprężyste. Ponadto system wzmacniania komunikacji komórkowych powoduje, że krwinki te lepiej rozpoznają kiedy muszą ponownie wrócić do płuc aby ponownie nasycić się tlenem. Krwinki pozyskując więcej tlenu, za każdym razem przebywają dłuższą drogę dostarczając go do kolejnych tkanek i narządów. Równocześnie z tym, płynące krwinki lepiej nasycone tlenem, przekazują część tlenu tym krwinkom, które posklejały się w konglomeraty i skrzepy. Dzięki temu efektywniej się rozpuszczają. Gdy i one wejdą do obiegu krążenia i zaczną w płucach pozyskiwać więcej tlenu, wówczas nadmiar tlenu oddają kolejnym krwinkom, które przykleiły się do naczyń żylnych jak i tętniczych. Krwinki przestają sklejać się w konglomeraty i nie przyklejają się do naczyń. Zrozumiałym staje się, że tak żylaki jak i wybroczyny krwi na nogach stopniowo zmniejszają się, a nawet znikają. Tak samo dzieje się w naczyniach wieńcowych serca, szyjnych i wszystkich innych. Gdy do tej terapii włączy się odpowiednie leki lub zioła, (a niektóre z nich dziś są naprawdę bardzo skuteczne), to wtedy efekty leczenia graniczą z cudem, choć wcale cudem nie są.
Oto cała tajemnica samoistnego cofania się miażdżycy i powrotu do zdrowia w niemal każdym przypadku chorób postępujących.
Prof. dr MAIT Kazimierz Piotrowicz