Wszystkie choroby postępujące mają wspólną przyczynę. Są nią zakłócenia w wymianie informacji zawartych w komórkach objętych chorobą, z centralnym, peryferyjnym i obwodowym układem nerwowym. W jaki sposób możesz to sam naprawić? Szczegóły znajdziesz w publikowanych rozdziałach na tej stronie internetowej.
Koniecznie przeczytaj także „Uwaga – ból! Ból informuje nas, że miejsce bolące traci łączność z centralnym układem nerwowym. Znieczulanie nawracającego bólu utrwala choroby”!
Wszystkie choroby postępujące mają wspólną przyczynę. Są nią zakłócenia w wymianie informacji zawartych w komórkach objętych chorobą, z centralnym i obwodowym układem nerwowym. W jaki sposób możesz to sam naprawić? Zastanówcie się. Co płynie w układzie nerwowym każdego człowieka? Każdy zapewne wie, że wytwarzany przez organizm prąd elektryczny. Co niesie ten prąd elektryczny? Nie ma żadnej wątpliwości, że tak jak i w każdym komputerze – informacje. Co się stanie gdy w komputerze wprowadzimy błąd i zakłócimy przepływ informacji? Na ekranie wyświetli się napis ERROR. Czy wzywamy elektronika i ten rozkręca nasz komputer? Nie! Sami resetujemy program i komputer natychmiast jest gotowy do pracy. Kto zatem zakłóca przepływ informacji w twoim układzie nerwowym – lekarz? Nie! Ty sam! W jaki zatem sposób możesz „resetować” w organizmie wprowadzane błędy? Otóż w tym jest właśnie problem! Decydencki świat medyczny, przemysł farmaceutyczny oraz ułomni w swym myśleniu politycy którzy ustanawiają prawo nie są zainteresowani abyś wiedział, a tym bardziej umiał rozpoznawać i cofać wprowadzane błędy, ponieważ szybko wrócisz do zdrowia. A gdy będziesz zdrowy, będzie także zdrowa twoja psychika. Nie dasz się wtedy wmanewrować mediom „w psychologiczne maliny” i wreszcie zauważysz, że jesteś tylko niewolnikiem urojonej demokracji. Nie tylko powyżej wymienieni są zainteresowani chorym społeczeństwem – zresztą oni także są chorzy – ale również wiele przedsiębiorstw produkujących różnorodne produkty i wyroby medyczne. Pomimo niezaprzeczalnie ogromnego postępu medycyny, lekarze nadal twierdzą, że nie mogą pomóc chorym w około 80% przypadków chorobowych ponieważ nie znają etiologii (przyczyn) tych chorób – a tak naprawdę to nie są zainteresowani aby pozbyć się medycznego biznesu wypływającego z ogłupiałego chorego społeczeństwa.
Przez 22 lata, a także kandydując na Urząd Prezydenta Polski w 1995 roku wskazywałem na te anomalia. Wskazywałem, że na każdym szczeblu nauczania powinno wprowadzić się naukę o sposobach rozpoznawania i zapobiegania chorobom w ich fazie przedwstępnej, a także sposobu reagowania na bodźce jakie nam śle organizm. Mówiłem, że nadzór nad rozwojem medycyny oddano w ręce decydentów medycyny, tych którzy czerpią z chorób korzyści i nie są zainteresowani dopuszczeniem innej skutecznej konkurencji niż metody leczenia przez nich ukierunkowane. Jest wiele dowodów na to, że zdominowane przez decydentów medycyny prawo pozwala im na zupełnie jawne zwalczanie skutecznej konkurencji. Decydenci ci wraz z mediami zaprogramowali psychikę społeczeństwa w każdym kraju na wiarę w leczenie! Do świadomości ludzi nie dociera fakt, że lecznictwo jest biznesem i tak jak jest w każdym biznesie usługobiorcy powinni mieć prawo wyboru skutecznego usługodawcy! Anomalia te, w czasach gdy nie należeliśmy do Unii Europejskiej, w porównaniu do dzisiejszych, były jednak zaledwie „szczytem góry lodowej” w utrudnianiu życia skutecznym konkurentom.
Aby udowodnić, że mam rację, wraz z zatrudnianymi lekarzami efektywnie leczyliśmy wszystkie choroby postępujące w Międzynarodowym Instytucie Zdrowia w Gliwicach (było to 106 pokoi dla 196 pacjentów). Pacjenci przyjeżdżali do nas z wielu krajów świata i nie segregowaliśmy ich według chorób. Opracowane przeze mnie metody oraz systemy samozachowawcze pacjentów miały na celu przywrócenie komórkom zdolności do komunikowania się pomiędzy sobą oraz efektywniejszej wymianie tych informacji z centralnym i obwodowym układem nerwowym. W wielu przypadkach chorobowych zauważalne rezultaty pacjenci uzyskiwali nawet po kilkudziesięciu minutach terapii. (Wyniki te w każdej chwili można powtórzyć na dowolnej grupie chorych.) Ponadto uczyliśmy pacjentów w jaki sposób rozpoznawać symptomy chorób, a także w jaki sposób je cofać.
Ponownie zadam wam to proste pytanie – czy jeśli wprowadzicie błąd w komputerze i na ekranie wyświetli się napis ERROR, to czy rozkręcacie komputer, czy resetujecie program? Tylko człowiek nie potrafiący logicznie myśleć lub ci którzy mają w tym interes będą twierdzić, że ludzki organizm jest głupszy od najprostszego komputera i trzeba w nim „grzebać”. Jeśli zatem ktoś twierdzi, że nie ma panaceum na wszystkie choroby, to mówi nieprawdę. Takim panaceum jest całokształt ludzkiego organizm i jego system informacyjny. Przez ponad 22 lata udowadniałem to na niemal 800000 chorych. Przez lata pracowałem nad całościowym wzmocnieniem organizmu, a nie nad wybiórczym leczeniem objawowym chorób. Natomiast zatrudnieni w Instytucie lekarze nadal wspomagali organizmy pacjentów leczeniem objawowym. Leczenie to ograniczali lub nawet wycofywali gdy organizm sam zaczynał sobie radzić z chorobami.
Dlaczego zatem Instytut zaprzestał działalności? Wiele lat temu odpowiedział na to pytanie Tadeusz Dołęga-Mostowicz w jednym ze swych aforyzmów; „Jeśli będziesz mówić o kimś źle, zawsze ci uwierzą”, napisał też książkę „Kariera Nikodema Dyzmy”, (zginął 20 września 1939 roku).
Współcześni medialni kłamcy, masowo wykorzystują tą ogólnoludzką ułomność tak skłonną do wiary w kłamstwa ponieważ mają w tym interes. Niczym się więc nie różnią od najbardziej znanych kłamców, takich jak Goebbels, Dzierżyński czy inni psychopaci, którzy twierdzili, „osoba której nie udziela się głosu, nie ma racji„. W myśl tych zasad, przez ponad dwadzieścia lat media działały przeciwko mnie i lekarzom którzy u mnie pracowali masowo publikując kłamstwa. Czyniły tak najbardziej znane i zdawało by się szanowane przez społeczeństwo media! W działaniach tych wzmacniała ich grupka decydentów medycyny na czele których stał Prezes Śląskie Izby Lekarskiej Maciej Hamankiewicz, a który dzięki agresji wobec mnie i medycyny naturalnej dorobił się stanowiska Prezesa Krajowej Izby Lekarskiej oraz Krajowej Rady Lekarskiej a którzy czujnie pilnują aby „medyczny interes” nie wymknął im się z rąk.
Jak wiadomo, media „nie sieją, nie orzą”, a pomimo to, czym większy jest kryzys tym mają się lepiej i wciąż powstaje ich więcej. Takie afery jak np. opublikowana przez gazetę „Wprost” „afera taśmowa” to „złote runo” dla wszystkich mediów. Media sprzedają niematerialne słowo, mogą zatem bezkarnie sprzedawać ogłupiałemu społeczeństwo przysłowiowe „barachło”, które puszczone w eter lub na łamach prasy nie podlega reklamacji, tak dzieje się to w przypadkach produktów każdego innego producenta. Słowo medialne może być przychylne i wzmocnić daną firmę, a jeśli ktoś się mediom nie opłaci poprzez zakup reklamy, świadomie negatywne i zniszczyć tak firmę jak i każdego człowieka. Poprzez taki medialny szantaż można zaślepionym społeczeństwem bardzo łatwo manipulować ponieważ społeczeństwo jest przekonane, że jeśli coś publikuje się w mediach to jest to prawdą. Nieuczciwe media, mogą zatem swym orężem, jakim jest niematerialne słowo, dokonać zniszczeń, wywołać zamieszki czy nawet wojnę. Przykre jest jednak, że media podjęły podstępną wojnę z całym społeczeństwem, a zwłaszcza z chorymi, którzy rozpaczliwie poszukują skutecznej pomocy, a którzy nie do końca mają świadomość, że także oni płacą za kłamstwa medialne które właśnie im najbardziej szkodzą – zakupując reklamowane towary.
Dziennikarze doskonale wiedzą, że pomimo ogromnego postępu medycyny akademickiej, chorób przybywa, a w przypadkach niemal 80% chorób postępujących lecznictwo nie jest w stanie udzielić chorym pomocy pomimo, że ci łykają niezliczone ilości leków. Chorzy ci cierpią i znacznie przedwcześnie umierają, a że są to także niczemu niewinne dzieci, to tym większy w tym interes, ponieważ chore dzieci wyzwalają w ludziach największą litość.
Wyprzedzę i odpowiem na najczęściej zadawane mi pytanie; czy lekarze leczą objawy chorób, a nie ich przyczyny, ponieważ dzięki ludziom chorym, a nie zdrowym mają zyski? Otóż nie! Gdyby lekarze nawet bardzo chcieli, to nie mogli by leczyć przyczyn chorób, ponieważ przyczyny leżą po stronie pacjentów, ich błędów zachowawczych i środowiska, w którym żyją. Czy gdyby lekarze nie leczyli objawów chorób, to chorzy bardziej by cierpieli i wcześniej umierali? Gdy w Polsce przez rok lekarze strajkowali to ówczesny Minister Zdrowia śp. Profesor Zbigniew Religa powiedział w Wiadomościach TVP, że śmiertelność w tym czasie spadła o 30%! Tak samo się działo w innych krajach podczas strajków lekarzy jak np. w Izraelu, Słowenii i na Malcie.
W jaki więc sposób można samemu uporządkować organizm i nie chorować? Bardzo prosto – uaktywnić moc samoregulacyjną organizmu podczas spania lub leżenia na materacu INNOWATOR, którego efekty są znacząco zauważalne już po kilkudziesięciu minutach leżenia na nim. Gdybyś po przeprowadzonej konsultacji telefonicznej nie uzyskał zapewnianych efektów to nie tylko nic nie zapłacisz – a płaci się po, a nie przed wizytą – ale otrzymasz podwójny zwrot kosztów podróży, nawet gdybyś przyjechał z Australii. Na wiele tysięcy chorych nigdy się to nie zdarzyło i na pewno nie zdarzy ponieważ to organizm samodzielnie uaktywnia swoje rewelacyjne moce.