Autorką poniższej audycji jest Pani Ewelina Rusin-Różycka.
Audycja pochodzi z Archwium Radia Opole

Pierwsza wypowiadająca się kobieta od lat miała problemy z przełykaniem, którą to przypadłość lekarze leczyli FARAKOLOGICZNIE!!! Problemy te wynikały z obkurczenia się przełyku, ponieważ mózg nie wysyłał do przełyku zwrotnego sygnału rozkurczowego.

Drugi przypadek to pacjent okropnie zmaltretowany przez lekarzy. Zwróćcie uwagę jak pokorny jest ten pacjent wobec okaleczeń jakich dokonali na nim lekarze w wielu klinikach. Sina noga to zastała krew, która krzepnie i gdy ulega procesom rozkładu, najpierw tworzy żylaki. Zasinienie to niemal zniknęło po trzech dniach leżenia na materacu. W Klinice Chirurgii Naczyń w Katowicach-Ochojcu gdzie o mojej metodzie wiedzą od 1993 roku, wciąż amputuje się takie nogi, gdy leżąc na materacu i stosując opracowaną przeze mnie metodę zachowawczą krążenie to samoistnie wraca. Tylko w przypadku zaburzeń krążenia w kończynach w Polsce co godzinę komuś niepotrzebnie amputuje się nogę okaleczając człowieka na całe życie. Rzadziej bywa, że amputuje się komuś rękę o czym mówi pacjentka w dalszej części audycji. A przypadki te w porównaniu do innych podłości medycyny to zaledwie „szczyt góry lodowej”. Decydenci medycyny każdego roku masowo i bezkarnie okaleczają chorych i doprowadzają społeczeństwo do coraz gorszego stanu chorobowego. Gdy w 2006 roku lekarze strajkowali i nie leczyli chorych, to ówczesny Minister Zdrowia prof. Zbigniew Religa powiedział w Wiadomościach TVP, że śmiertelność w Polsce spadła o 30%, co w skali roku wynosi około 140 tysięcy zgonów powodowanych przez lekarzy. Natomiast ilość okaleczeń każdego roku nie jest możliwa do oszacowania, ale tak pobieżnie licząc przekracza to pół miliona osób, którzy to chorzy w dalszym etapie obłędnego leczenia konwencjonalnego staną się śmiertelnymi ofiarami.

Każda funkcja i reakcja ludzkiego organizmu poprzedzana jest sygnałem nerwowym, który przesyła zwrotne informacje zaprogramowane w komórkach narządów, a centralnym i obwodowym układem nerwowym, którego główną rolę pełni mózg. Zakłócenie wymiany tych informacji i utrzymanie tych zakłóceń musi wiązać się z niepełnymi, a bywa, że również błędnymi reakcjami organizmu, które powodują choroby. Gdy leczy się objawy chorób, a nie usuwa przyczyn pojawiających się objawów, choroby pomimo leczenia wciąż postępują. W chwili zapłodnienia błędy te zdefektowani rodzice przekazują dziedzicznie na kolejne pokolenie, a te gdy dorosną na następne. Trzecie pokolenie zazwyczaj nie jest już w stanie wydać potomstwa na świat lub wydaje je bardzo ułomne. Zatem ta „cudowna medycyna” rozpoczyna „popisy”  swą naukowością, zamiast skupić się na usuwaniu przyczyn. Ponieważ organizm jest homeostatyczny, zatem sam by się unormował. Sądzę, że teraz rozumiecie dlaczego pomimo ogromnego postępu medycyny akademickiej chorób wciąż przybywa? Decydenci medycyny doskonale o tym wiedzą ale zniewolili lekarzy i ci muszą leczyć chorych według narzuconym im procedur. To dlatego właśnie ta „naukowa medycyna” jest największym zagrożeniem dla trwania ludzkości. Od 26 lat uzyskiwanymi efektami na tysiącach chorych udowadniam, że ja mam rację. Decydenci medycyny jednak zdominowanym przez siebie prawem sterroryzowali ludzkość na całym świecie, a takich jak ja po prostu medialnie jak i faktycznie morduje. A co na to ponad 800 tysięcy chorych którym pomogłem?