Jeśli chcesz swoje chore dziecko leczyć aż do gwarantowanej przez lekarzy przedwczesnej śmierci, to nikt ci tego nie zabroni. Jednak jeśli chcesz je wyleczyć, to usuń przyczynę tej choroby, czego możesz sam dokonać.

Mukowiscydoza nie do końca jest chorobą genetyczną, jak to twierdzą lekarze, lecz jest wynikiem zakłóceń sygnałów nerwowych odpowiedzialnych za wytwarzanie i wstrzymywanie odpowiedniej ilości śluzu wytwarzanego przez płuca. Skutkiem nadmiaru wytwarzanego śluzu pęcherzyki płucne topią się w nim, utrudniając wchłanianie tlenu przez krwinki czerwone co powoduje powolne duszenie się tych dzieci, bo to głównie one chorują na tę chorobę.

Gdyby rodzic swoje dziecko nieustannie podduszał i w końcu je udusił, na pewno było by to sensacją dla mediów i rodzic ten dostał by wysoki wyrok. Gdy robią to lekarze lekami, wówczas nie spotyka ich żadna kara!!! Dlaczego? Ponieważ lekarze mają prawo ustanowione przez parlamenty w każdym kraju do przeprowadzania masowych doświadczeń na społeczeństwie…

 

Przywrócenie sygnałów nerwowych we wszystkich narządach, między innymi regulacjami, przywraca narządom naturalną funkcję produkcji śluzu, a wówczas mukowiscydoza ustępuje samoistnie, zazwyczaj w kilkanaście dni. Można to porównać do termostatu w bojlerze elektrycznym; zwarcie się styków powoduje przepływ prądu i grzanie wody, a rozwarcie wstrzymuje grzanie. Jeśli styki się nie rozewrą i bojler wciąż grzeje wodę, to nikt nie odbiera nadmiaru gorącej wody lecz naprawia styki w termostacie. Jeśli tego nie zrobi to wrząca woda rozerwie bojler.

Niestety, medycyna konwencjonalna zamiast przywrócić sygnały nerwowe, które regulują ilość wytwarzanego śluzu, lekami niweluje nadmiar śluzu, co w konsekwencji musi dla chorego skończyć się tragicznie. Odpowiednia ilość śluzu jest niezbędna w każdym narządzie. Zakłócenie sygnałów regulujących w narządach ilość potrzebnego im śluzu może spowodować ich nadmierną suchość lub lepkość, co skutkuje osłabioną odpornością danych narządów i podatnością na choroby.

Zakłócenia genów odpowiedzialnych za mukowiscydozę wcale nie są jednoznaczne z tym, że u danej osoby wystąpi mukowiscydoza. Do mojego Instytutu przyjeżdżały osoby z zaawansowanymi objawami mukowiscydozy, które miały nawet ponad pięćdziesiąt lat i dopiero wtedy one u nich wystąpiły. U osób tych po zastosowaniu opracowanej przeze mnie metody wzmacniania komunikacji komórkowych i funkcji nerwowych organizmu, objawy te całkowicie ustępowały zazwyczaj w ciągu pięciu dni.

Nie jest wiadomo, czy chorzy ci od urodzenia nosili wadliwe geny mukowiscydozy i mukowiscydoza w sprzyjających warunkach uaktywniła się po kilkudziesięciu latach, czy też geny te zostały uszkodzone dopiero w tym wieku człowieka, ponieważ badania genetyczne są stosowane od kilku lat.

Chorzy ci byli w moim Instytucie pod kontrolą lekarzy, głównie dr Danuty Kosickiej, pulmonolog z czterdziestoletnim stażem, która do mojego Instytutu trafiła jako pacjentka, a która stosując wszystkie dostępne w medycynie metody lecznicze nie mogła wyleczyć się ze swoich chorób. Gdy uzyskała rewelacyjne wyniki poprosiła abym ją zatrudnił by mogła bardziej zgłębić tę metodę. Gdy zaczęła publikować zaobserwowane rewelacyjne wyniki, niemożliwe do osiągnięcia w lecznictwie podpisując się swoim nazwiskiem, wówczas Prezes Śląskiej Izby Lekarskiej dr Maciej Hamankiewicz zażądał od Opolskiej Izby Lekarskiej aby ta ukarała dr Kosicką. Gdy Opolska Izba odstąpiła od ukarania dr Kosickiej, ten zwrócił się do Naczelnej Izby Lekarskiej by ta nakazała Opolskiej Izbie Lekarskiej ukaranie dr Kosickiej, zatem Opolska Izba została zmuszona do jej ukarania.

 

Również dr Marek Saferna który u mnie pracował przez trzy lata i również został ukarany przez Komisję Etyczną Śląskiej Izby Lekarskiej, będąc tym ogromnie zbulwersowany, napisał list otwarty, w którym m.inn. napisał, że „Izba Lekarska jest organizacją gangsterską i mafijną”. Ja ten list powieliłem i rozdałem dziennikarzom, mówiąc kto i dlaczego go napisał. Jednak Sąd Okręgowy w Katowicach na rozprawie wytoczonej mi z powództwa prywatnego przez Śląską Izbę Lekarską, mnie to przypisał i mnie za to ukarał, pomimo, że dr Saferna zeznał przed Sądem, że to on napisał ten list. Dowód na to oraz treść tego listu można znaleźć w aktach Sądu Rejonowego w Katowicach przy Placu Wolności.

CDN…

Mukowiscydoza jest rozpaczliwym wołaniem organizmu o tlen! To, że w pocie przejściowo tworzy się nadmierna ilość nie tylko chlorków jest zupełnie naturalne ponieważ w wyniku niedostatecznej ilości tlenu dzieją się różne anomalie biochemiczne zatem badania wykonywane codziennie będą wykazywały różnice.

Mózg analizuje który z narządów ma priorytet do pozyskania tlenu. W przypadku jego nieefektywnej ilości, zazwyczaj ogranicza ilość tlenu w tkankach obwodowych, a kieruje go do narządów od których zależy przetrwanie organizmu.

Każda funkcja organizmu regulowana jest poprzez sygnały informacyjne, które są  zaprogramowane w każdej komórce naszego organizmu. Organizm przesyła informacje wieloma drogami. Są to sygnały chemiczne, akustyczne, mechaniczne drgania błon komórkowych, sygnały podczerwieni, termiczne, termodynamiczne, elektryczne, magnetyczne, elektromagnetyczne, fotonowe czy baryczne. Informacje te uruchamiają określone reakcje poszczególnych narządów i komórek dzięki temu, że poprzez narządowy układ nerwowy komunikują się z centralnym układem nerwowym. Najprościej jest to zrozumieć na przykładzie pracy mięśni. Aby mięśnie mogły pracować musi dotrzeć do nich sygnał skurczu, a następnie rozkurczu dzięki temu, że mięśnie wykorzystują określoną ilość zmagazynowanej w nich dopaminy oraz tlen. Jeśli po skurczu mięśnia nie dotrze do niego sygnał rozkurczu, wówczas skurcz nakłada się na skurcz powodując odczucie bólu. Mówimy wówczas; och jak mnie złapał skurcz. Czyli tak naprawdę wiemy co się stało. Jednak do części naszej świadomej psychiki nie dociera ta informacja. Jeśli zdarzy się to np. w ręce, wówczas intensywniej nią poruszamy dzięki czemu uwalnia się ucisk nerwu, który z kolei uaktywnia dokrwienie i skurcz, a tym samym ból ustępuje.

To samo dotyczy mukowiscydozy. Płuca muszą być nawilżane śluzem. Wytwarzaniem i powstrzymywaniem produkcji śluzu precyzyjnie steruje zsynchronizowany z tymi czynnościami system informacyjny. Można tą czynność porównać do domowego komputera. Jeśli wprowadzimy do niego błędne dane, to na ekranie pojawi się napis ERROR i nie da się na nim pracować. Nie rozkręcamy wówczas komputera lecz resetujemy program. Ludzki organizm jest w tym jeszcze doskonalszy. Gdyby bowiem zablokował programy nerwowe, to natychmiast byśmy umierali, zatem organizm toleruje taki błąd, a jeśli błąd ten powtarzamy to równocześnie daje nam znać różnymi odczuciami typu; mrowienie, pulsacje, drgania, ciepłem, zimnem, a w przypadkach większych zakłóceń daje nam znać bólem, którego w tej fazie nie wolno znieczulać lecz znaleźć przyczynę bólu i ją usunąć.

Gdy zakłócenia sygnałów informacyjnych odpowiedzialnych za wstrzymanie tworzenia się śluzu nie powstrzymują jego wytwarzania i taki błąd utrzymuje się, to nadmierna ilość śluzu powoduje, że płuca się w nim topią. Co robi szalona medycyna tzw konwencjonalna, czyli dopuszczona prawem? Lekarze podają chorym leki które wiążąc się ze śluzem likwidują jego nadmiar. Oczywiście likwidują ten nadmiar chwilowo, ponieważ nadal zblokowany jest sygnał powstrzymujący tworzenie śluzu. Zatem system informacyjny na zasadzie błędnego koła nadal aktywizuje produkcję coraz większej ilości śluzu. Dzieci chore na mukowiscydozę niezmiennie leczone w „naukowy sposób”, uzyskują gwarancję powolnej i znacznie przedwczesnej śmierci. Ale zanim umrą, ich rodzice stracą majątek za leczenie objawowe, a jeśli go nie posiadają wówczas zwracają się do całego społeczeństwa o pomoc finansową na leczenie, które nie ma nic wspólnego z usunięciem przyczyny choroby. W przypadku mukowiscydozy, z całą stanowczością twierdzę, że nie do końca są temu winne zakłócenia genetyczne. Zmiany genetyczne to zazwyczaj wtórna przyczyna mukowiscydozy, jak i niemal wszystkich innych chorób, w przypadku których „naukowa medycyna” twierdzi, że ich przyczyną są zakłócenia genetyczne. Tylko niektóre z tych chorób faktycznie są wynikłe z utrwalonych błędów genetycznych, ale i w tych przypadkach można tym chorym skuteczniej pomóc włączając do leczenia konwencjonalnego metodę wzmacniania komunikacji komórkowych. Cóż z tego, że chorym na mukowiscydozę i inne choroby płuc, którzy leczyli się u mnie w Instytucie, zazwyczaj w ciągu kilku dni znikał dany problem, gdy dziennikarze wespół z kilkoma lekarzami manipulowali informacjami w mediach w taki sposób aby odbiorca tych informacji, czyli całe społeczeństwo, uznało moje informacje za nieprawdziwe. Dziennikarze jak i wszyscy lekarze, a zwłaszcza decydenci medycyny doskonale wiedzieli, że chorzy m.inn także na mukowiscydozę nadzorowani byli przez lekarzy, którzy pracowali w Instytucie, między innymi przez doktor Danutę Kosicką, lekarkę pulmonolog z czterdziestoletnim stażem, która także potwierdzała te wyniki. Jednak „Neroni” naszych czasów, tacy jak np. obecny Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej umacniani przez media, masowo kłamią, a wspomagani przez dyktatorskie prawa Unii Europejskiej, w końcu doprowadzili do tego, że zabroniono wprowadzania na rynek sprzedaży materacy BEFTT, a gliwicki Instytut upadł z powodów finansowych ze stratą sześciu milionów nowych złotych.