Przewodniczącym Międzynarodowej Akademii Technologii Informacyjnych w Mińsku, która nadawała mi stopnie wraz z profesorem, jest profesor Gerald Grigoriewicz Manshin doktor nauk technicznych, który również pełnił wiele ważnych funkcji w Białorusi. Opublikował także ponad trzysta prac naukowych, ma też dużą ilość nagród jak i tytułów państwowych. W młodym wieku przeszedł przygotowania w centrum lotów kosmicznych na Bajkonurze, tam gdzie szkolił się także Jurij Gagarin.
Na jednym z moich spotkań z białoruskimi naukowcami rozmowa zeszła na zjawiska ubytków wapnia w organizmach kosmonautów, który powodowany jest długim przebywaniem w nieważkości. Z tego powodu po powrocie na ziemię nie mogą oni chodzić o własnych siłach, są wynoszeni i natychmiast muszą być rehabilitowani. Powiedziałem wtedy: moim zdaniem dzieje się tak dlatego, że ich organizm nieefektywnie wykorzystuje informacje z receptorów obwodowych, zwłaszcza stóp, ponieważ kosmonauci nie chodzą po statku i nie obciążają nóg lecz unoszą się w przestrzeni statku. W efekcie tego nie następuje efektywna wymiana wapniowa, tzw. resorpcja. Gdy mózg nie otrzymuje informacji z receptorów obwodowych, to nie widzi potrzeby aby w odwrotnym kierunku skierować tam krążenie. Uważam, że jeśli moją metodą wzmocni się sygnały z zakończeń nerwowych (receptorów) stóp, które łączą się w nerw kulszowy i przekazują informacje do centralnego układu nerwowego, wówczas mózg otrzymując silniejsze bodźce w odwrotnym kierunku efektywniej uaktywni krążenie, a to powinno wzmocnić wymianę wapniową. Na kolejnym spotkaniu Profesor Manshin poinformował mnie, że wysłał do Bajkonuru kilka par biostymulatorów oraz odpowiednie informacje. Po kilku latach poinformował mnie, że nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Uważam jednak, że po pewnym czasie odpowiedź, choć pośrednio, to jednak otrzymaliśmy. Usłyszałem bowiem w mediach informację, że rosyjscy kosmonauci po wylądowaniu na ziemię, sami wychodzą ze statku, natomiast kosmonautów amerykańskich trzeba wynosić.
Pomyślałem też, że można by także dodatkowo zastosować na ich stopach oraz w ubraniach i kombinezonach magnesy o natężeniu pola nie większym niż funkcjonuje na ziemi, wówczas receptory obwodowe rozpoznając to pole powinno w większym stopniu uaktywniać odpowiedź zwrotną mózgu, a tym samym krążenie obwodowe, które będzie wzmacniać mięśnie jak i kości. Wprawdzie nie zastąpi to siły grawitacji ale na pewno przyśpieszy krążenie i spowolni ubytek wapna w organizmach kosmonautów.
Tak to już w życiu jest, że jeśli jakiś pomysł się ogłosi, a nie opatentuje i nie sprzeda, wówczas ten kto go wykorzysta nie czuje się w obowiązku poinformować o tym pomysłodawcy, nie wspominając już o jakimś publicznym uznaniu.