Niemal cały decydencki świat medyczny zgodnie twierdzi, że nie jest w stanie wyleczyć około 80% chorób, ponieważ nie zna ich etiologii (przyczyn). Co gorsze, niemal wszyscy ludzie uznając te twierdzenia za autorytatywne, wierzą w nie. Nie mają bowiem świadomości, że wiara jest przeciwnością wiedzy. Zatem nie zdają sobie sprawy z tego, że poprzez wielokrotne wysłuchiwanie ukierunkowanych twierdzeń ich psychika zostaje przesycona nieprawdziwymi informacjami. Nie w pełni zdają sobie sprawę z tego, że ich mózg to biologiczny procesor, a rozum to wiedza która go zapełnia. Rozum zapełnia także świadomie błędnie manipulowana wiedza (wiara), utrwalenie której przynosi korzyści manipulatorom. „Zresetowanie” utrwalonych błędów jest bardzo trudne. Nie możesz więc „pójść po rozum do głowy” gdy zaprogramowane są w nim kłamstwa. Spróbuj bowiem nagle mówić np. po chińsku jeśli nigdy nie uczyłeś się tego języka…

Dawno udowodniono, że tylko 2,5% ludzi na świecie tworzy postęp, z tego 1% tych nauk znajduje zastosowanie. Dlaczego? Ponieważ pozostałe wynalazki zagrażają dochodom światowych korporacji, a w przypadku medycyny nie tylko dochodom, ale także naukowym autorytetom wielu decydentów kształtujących lecznictwo i niestety także prawo.

Przez 22 lata nie tylko zaprzeczam twierdzeniom decydenckiego świata medycznego ale także uzyskiwanymi efektami udowadniam, że przyczyną niemal wszystkich chorób postępujących są zakłócenia w wymianie informacji zawartych w komórkach organizmu. Znacząca większość ludzi posiada telefony komórkowe, w których zapisane są określone programy. Zatem właściciel telefonu wykorzystuje te programy do swoich celów. Każdy człowiek powinien więc wiedzieć, że to on jest dysponentem informacji zawartych w komórkach jego organizmu i to on jest władny poprawnie nimi zarządzać. Jeśli nie potrafi nimi zarządzać, to wcześniej lub później będzie chorował, a co gorsze dziedzicznie przekaże te utrwalone błędy swoim dzieciom, powodując, że i one będą mieć problemy zdrowotne. Czy teraz rozumiecie dlaczego pomimo ogromnego postępu medycyny konwencjonalnej chorób przybywa, a nie ubywa? Jeśli decydenci medycyny konwencjonalnej sami przyznają się, że nie mogą pomóc około 80% chorym, to czy nie powinni utracić prawo do samostanowienia o kierunkach rozwoju medycyny? Kandydując na Urząd Prezydenta Polski w 1995 roku, niejednokrotnie pytałem, dlaczego społeczeństwo z nakazu prawa musi łożyć bilionowe sumy pieniędzy na rozwój tak mało skutecznego lecznictwa? Dawałem też odpowiedź; ponieważ psychika ludzi została ubezwłasnowolniona, uważają więc, że tak musi być, a choroby są „dopustem Bożym”. Zatem „z jaką wiedzą przystajesz takim się stajesz”. Czy przekonałem cię, że każda choroba postępująca ma swój początek w twojej psychice?

 

Z mojej strony internetowej dowiecie się w jaki sposób samemu zarządzać komunikacją komórkową i odzyskać oraz utrzymać zdrowie. Gdy zaczniecie wykluczać utrwalone przez was błędy, także pokoleniowe, które są przyczynami chorób, to choroby zazwyczaj same znikają. Gdy równocześnie z waszymi działaniami lekarz będzie leczył objawy chorób, to w wielu przypadkach ich ustępowanie kojarzy się z cudem, choć cudem wcale nie są.

 

Przez 22 lata pomogłem około 800 000 chorym. Uruchomiłem Instytut medycyny holistycznej (106 pokoi dla 196 pacjentów), w którym wraz z zatrudnionymi lekarzami pielęgniarkami i rehabilitantami udowadnialiśmy, że także choroby nieuleczalne i genetyczne można skutecznie leczyć. Jednak przegraliśmy z medyczno-medialnym biznesem, dla którego liczą się dochody wynikające z chorób. Lekarze którzy u mnie pracowali byli ścigani i karani przez jednowładczą Izbę Lekarską!

W lecznictwie nic się nie zmieni z korzyścią dla ludzkości, jeśli lekarzom nadal nie będzie wolno rejestrować Niezależnych Izb Lekarskich!!!
Prof. dr Kazimierz Piotrowicz